- Maciej – inżynier mechanik.

Inżynier zajmujący się stroną techniczną prowadzenia bloga. Człowiek orkiestra, człowiek renesansu. Krótko mówiąc – renesansowa orkiestra. Wszelkie konfiguracje serwisu, skrypty i to co właśnie dzieje się na waszych ekranach to właśnie zasługa Maćka. Fan excela, tabelek i podsumowań – dzięki niemu możecie analizować publikowane wydatki inżynierów pod kątem kategorii, podkategorii i typoszeregów – nawet naturalna selekcja nie jest lepsza niż filtrowanie stworzone w tabelach Macieja. Dodatkowo wędkarz, wirtualny pilot (http://eagle-air.eu), a przed wszystkim człowiek z wielkim zapałem i inicjatywą. Gdyby nie on, ten blog nigdy by nie powstał. Osoba, która od słów od razu przechodzi do czynów – w 10 min. od zrodzenia się pomysłu na stronę o podróżach lwowskiej knajpce , zarejestrował i opłacił domenę inzynierypodrozuja.pl.
- Marcin – inżynier elektryk.

Inżynier od sklejania liter w słowa, a słów w zdania. Kiedyś myślał też, że lubi sklejanie modeli samolotów, ale po pierwszym już mu przeszło. Pasjonat podróżowania (był już prawie na wszystkich kontynentach – została tylko Afryka) i pomysłodawca technicznych rozwiązań ułatwiających podróżowanie. W przeszłości za zagraniczny wyjazd uważał przejście przez granicę na Olzie po Czekoladę Studencką i piwo Zlatý Bažant i dopiero przyszła żona oraz podróże służbowe poszerzyły mu horyzonty. Na każdy wyjazd zabiera ze sobą buty sportowe, więc wszelkie wtrącenia dotyczące biegania to jego sprawka. Jako inżynier przykłada dużą wagę do cyfr i dokumentów (niczym w/g normy ISO9001) dokładnie dokumentując i archiwizując wszelkie konieczne dane, na bazie których skleja litery w słowa, a słowa w zdania.
- Paweł – inżynier automatyk.

Inżynier foto, człowiek z dobrą karmą. Co prawda nie był on obecny w tym szalonym lwowskim tyglu, w którym zrodził się pomysł na bloga, ale bez chwili wahania zdecydował się dołączyć do tego eksperymentu. Od urodzenia brat Marcina, od kilku lat zafascynowany fotografią (próbka możliwości na jego stronie). Ewoluując od prostego kompakta, poprzez Nikona D90 doszedł do sprzętu, którego wartość przekracza kilka średnich krajowych. Podróżując robi zdjęcia natury, pędzących rajdówek i koncertów, co całkiem nieźle mu wychodzi. Wolne chwile spędza w górach, a jego wkład w bloga to przede wszystkim zdjęcia – od razu poznacie które – oraz informacje dotyczące wszystkiego co związane z fotografią.
- Żona Macieja (Monika), żona Marcina (Justyna).

Wg większości komentatorów świata sportu, czwarte miejsce to najgorsza pozycja – tuż za pudłem. Jednak w świecie kulturystów to jedno z najbardziej pożądanych miejsc w zawodach – na tyle wysoko, żeby być zauważonym przez sponsorów, jednocześnie poza podium, co najczęściej wyklucza z kontroli antydopingowej. Nasze żony pełnią na tym blogu rolę głównych koordynatorek i planerek wyjazdów oraz wprowadzają korekty do naszych tekstów. Dzięki ich zaangażowaniu nasz chwilami entuzjastyczny bełkot i słowotok przyjmuje formę języka uznawanego powszechnie za język polski należącego do grupy języków zachodniosłowiańskich (rodzina języków indochińskich).
- Ty ….

Mamy w naszych głowach również pomysł na to, aby wciągnąć także Ciebie w tworzenie wspólnego bloga. Warunek wystarczający – lubisz podróże i jesteś skrupulatna/y. Warunek który nie musisz spełniać – jesteś inżynierem. Warunek na uczelni – to akurat absolutnie nas nie obchodzi. Na początku chcielibyśmy napisać kilka relacji, tak abyście mogli poznać charakter bloga i oswoić się z nim. Bardzo chętnie wczytamy się w wasze komentarze i spostrzeżenia. Jeśli będziecie uważać, że to co tworzymy jest w jakiejś części dobre i przydatne, to możecie śmiało dać nam o tym znać. Postaramy się nie popaść w samouwielbienie. Nie będziemy się też na was obrażać, jeśli będziecie mieli jakieś uwagi i słowa krytyki. Pierwotny pomysł naszego bloga przeformowaliśmy w waszego bloga, dlatego chcielibyśmy dopracować go pod waszym kątem. Sugestie mogą dotyczyć wszystkiego, począwszy od czcionki a skończywszy na zawartości.