Dawno, dawno temu, za siedmioma nadajnikami sieci komórkowej, za siedmioma salonami Orange i dziewięcioma Play’a, w epoce iPhon’a 4 i Samsunga S3 żył sobie stwór zwany roamingiem. Drapieżny było on wielce, a swoje kły obnażał jak tylko opuszczało się Polskę. Rzucał się on wtedy na każdego wysłanego SMS’a i MMS’a, kąsał przy każdej sekundzie rozmowy wychodzącej i wypruwał trzewia z każdym kolejnym ściągniętym kilobajtem danych, drenując kieszeń biednego właściciela komórki. Czasy były to srogie, minuta rozmowy kosztowała 5 zł, w wysłane smsy nawet i 2 zł. Trwało to aż do momentu kiedy Szewczyk „Komisja Europejska” Dratewka zjawił się u wejścia pieczary stwora i odciął łeb hydrze dnia 15.06.2017, zrównując opłaty za połączenia, SMS’y i wymianę danych za granicą z opłatami na terenie kraju. Dzięki temu bohaterowi możemy dziś, praktycznie bez ograniczeń, nawigować za granicą z Google Maps czy od razu wrzucać zdjęcia na Instagram’a. Co prawda niektórzy operatorzy doliczają drobne opłaty za przekroczenia pewnych limitów, ale to historia na inną bajkę.
Od kiedy roaming przestał praktycznie istnieć w Europie, nasz podróżowanie stało się dużo łatwiejsze i wygodniejsze, a opisany poniżej sposób na tani dostęp do internetu czy połączeń telefonicznych nie jest już aż tak przydatny na terenie UE. Jeśli jednak zdarza się nam wyjeżdżać poza Europę, gdzie stawki roamingowe nadal są wysokie, wówczas korzystamy z poniższych rozwiązań.
1. Mobilny Hot Spot
W podróże zabieramy ze sobą mobilny hot spot 4G – w naszym przypadku jest to poniższe urządzenie: ZTE MF90.
Jest to nieduży, przenośny hot spot z zasilaniem bateryjnym, który może obsłużyć max do 10 urządzeń WiFi. Na rynku dostępne jest sporo podobnych urządzeń innych producentów, więc jest w czym wybierać. Bateria normalnie wystarcza nam na ok. 7 – 8 godzin ciągłego działania, przy korzystaniu przez 4 osoby głownie z nawigacji GoogleMaps, komunikatorów oraz serwisów i portali (streaming video zużywa energię dużo szybciej). W razie potrzeby stosujemy PowerPack, żeby wydłużyć czas działania hot spot’a.
Aby uruchomić tani internet, po przyjeździe na miejsce kupujemy kartę pre-paidową lokalnego operatora z odpowiednio dużym pakietem danych. Warto jest poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie rynku usług telekomunikacyjnych (można to zrobić jeszcze przed wyjazdem), tak aby wybrać najlepszą cenową ofertę. My zwykle szukamy opcji, która gwarantuje nam po doładowaniu nielimitowanych pakiet danych przez cały pobyt na miejscu. I tak np. na Ukrainie kupiliśmy starter Vodafon za ok. 4 zł, który po zasileniu kwotą 14 zł gwarantował internet 3G/4G bez ograniczeń przez 30 dni. Kartę SIM uruchamiamy i doładowujemy w telefonie – a następnie przekładamy do hot spot’a. Włączone urządzenie wystarczy wtedy wrzucić do kieszeni plecaka i „prawdziwie mobilny” punkt dostępowy umożliwia korzystanie z internetu wszystkim posiadającym hasło promieniu 10m.
2. VOIP
Kiedy dostęp do internetu jest już uruchomiony, można dodatkowo skorzystać z usług VoIP – czyli Voice over Internet Protocol. Ta technologia pozwala na nawiązywanie połączeń z numerami stacjonarnymi i komórkowymi z wykorzystaniem internetu. Aby skorzystać z tej usługi, konieczne są trzy rzeczy:
1. Połączenie internetowe.
2. Konto VoIP.
3. Zainstalowaną aplikację do połączeń VoIP.
Pierwszy punkt mamy już zagwarantowany przez mobilny Hot Spot. Do opisania pozostają dwa pozostałe.
Na rynku jest sporo operatorów usług VoIP – wystarczy użyć Googla aby znaleźć ich listę i ofertę. My od kilku lat używamy serwisu fcn.pl (dawniej Freeconet), gdzie korzystamy z konta prepaid z przypisanym do niego stacjonarnym numerem. Stałe miesięczne koszty związane są tylko z utrzymaniem numeru (niecałe 2 zł) na który można się dodzwonić z dowolnego telefonu stacjonarnego lub komórkowego. Pozostałe opłaty uzależnione są od wykonywanych połączeń.
Do wykonywania połączeń VOIP-owych konieczna jest aplikacja na telefonie. W naszym przypadku jest to androidowa aplikacja CSipSimple. Po jej zainstalowaniu należy w pierwszej kolejności skonfigurować konto i ustawić operatora VoIP. Nie jest to specjalnie skomplikowane – fcn.pl na swojej stronie internetowej podaje dokładną instrukcję jak tego dokonać. Po zakończeniu konfiguracji, aplikacja powinna od razu nawiązać połączenie z serwerem, co potwierdzają ikona na pasku oraz w aplikacji:
Od tego momentu, tak długo jak tylko pozostajecie w zasięgu sieci internetowej, możecie wykonywać połączenia telefoniczne z aplikacji płacąc za nie wg cennika operatora VoIP, które są zazwyczaj dużo niższe niż stawki roamingowe (w przypadku fcn.pl jest to 7 gr/min – telefony stacjonarne i 24 gr/min – numery komórkowe – dane na dzień 20.07.2018). Dodatkowo, jeśli do konta przypisany jest numer telefonu, przy użyciu CSipSimple można także odbierać połączenia przychodzące z dowolnego aparatu telefonicznego.